Witajcie :)
Niespodziewany atak zimy we Francji
spowodował że troszkę posiedziałam w domku :)
Korzystając z tego uszyłam drugą Anielicę
i to na specjalne życzenie mojego męża,
który pozazdrościł mi tej pierwszej i też chciał mieć swoją :)
I tak powstała Tekla :)
Był tylko mały problem z brakiem materiałów na ubranie.
Więc poświęciłam letnią bluzeczkę,
z której powstała sukieneczka
i koronkę z leginsów, z której zrobiłam getry i bolerko :)
Ale już w niedzielę jedziemy na pierwszy
brocant w tym roku więc może znajdę tam jakieś materiały :)
Poznajcie Teklę :
Teraz szyło mi się już troszkę lepiej ,
ale zakręty i zawijasy nadal stanowią dla mnie problem :)
Uszyłam też serduszkową zawieszkę :)
I to na dziś Tyle :)
Serdecznie dziękuję za miłe komentarze
i za Waszą obecność na moim blogu :)
Pozdrawiam wszystkich cieplutko :)