Witajcie :)
Dzięki Waszym wpisom pod poprzednim postem zdecydowanie poprawił mi się humorek
bo przecież nie ma tego złego...
Tak więc postanowiłam cieszyć się tym co mam
a nie martwić tym,
a nie martwić tym,
że nie mogę spędzić świąt z rodziną:)
Stwierdziłam też, że jednak wydziergam jakiś akcent wiosenny.
Stanęło na zajączkach :)
Skorzystałam z porad z tego bloga i powstały...
No właśnie i tutaj się zastanawiam co bo
mój mąż twierdzi, że nie zające, hehe
Zbiorowa foteczka :
Pierwszy powstał Siwy i mąz mówi że to Mysz z wytrzeszczem oczu:
Potem był Brązowy czyli Zakochana Wiewióra
( bo ma oczka z serduszek)
Ostatni był Biały, mojemu mężowi skojarzył się z Fraglesami
( pamiętacie tą bajkę ? )
Tak więc akcent świąteczny jest, hihi
W niedzielę korzystając z pogody pojechaliśmy
na przejażdżkę rowerową :)
Tym razem jednak przesadziliśmy bo zrobiliśmy około 30km
i ledwo wróciłam do domu,
pod koniec to jechałam po prostej i z górki a pod górkę
prowadziłam rower bo nie dawałam rady.
A tutaj taki właśnie teren, że co kawałek górka...
Ale pogoda dopisała,humory także
więc wycieczkę zaliczam do udanych :)
Miejscowości przez które przejażdzaliśmy było więcej,
ale nie miałam już sił na robienie zdjęć, hehe
Pozdrawiam serdecznie i miłego dzionka wszystkim życzę :)
20 komentarzy:
Zajączki udane, mnie się podobają, a szczególnie biały. Dobrze, że zakupione rowery są używane, a nie stoją np. w garażu i pokrywają się kurzem.Oby tak zawsze było :-). Pozdrawiam.
Fajne zajączki ale ten "włochaty" jest boski .
Ależ cudne króliki a ten ostatni wygląda jak angora :)
świetne te zające! :) widzę, że podróże rowerowe nadal trwają, oby tak dalej! :)
Ale masz fajnie z tymi wycieczkami rowerowymi, śliczna okolica! Zające rewelacyjne, szczególnie przypadł mi do gustu i rozśmieszył ten długowłosy!!! Pozdrawiam i dużo uśmiechu życzę:))))))))
Kurcze chwilkę mnie tu nie było, a tu już tyle wspaniałości:DD , kicajki kochaniutkie, chyba małe? ale małe jest piękne oczywiście!:D A ja bym chętnie wybrała się w taką podróż rowerową, pewnie wracałabym tak jak Ty, o ile nie w gorszym stanie, ale byłabym szczęśliwa móc się cieszyć taka pogodą:DD Bo u nas znowu popaduje śnieg:D
popaduje, co za słowo wymyśliłam:DDD
Fraglesy:) ależ się usmiałam;))) śliczne zajączki;)pozdrawiam
dobrze że smutek odpedzony choć troszkę:)) Zajace cudne:))) pozdrawiam
wiewióra to chyba z racji białej muchy
ważne,że małżonek oglądnął każdego, i prace docenił
jak to se mówi jak się nie ma co się lubi to sie lubi co się ma
Mąż to ma poczucie humoru hehe :)
Te zające są świetne i każdy inny,a te skojarzenia bardzo fajne,ale się uśmiałam :)
świetna wycieczka, widzę że pogoda dopisała :)) a zające są kapitalne :))
:)) wiesz co Kasiu,ja też zrobiłam takie zajączki i mój mąż też stwierdził, że to myszki :))) Ten fraglesowaty jest super!!!
Zajace pierwsza klasa!
Świetne są :)
Aż mam ochotę wszędzie takie zajęczaki stawiać :)
PS. kocham rowerek. od kilku lat prowadzę bloga rowerowego :D
http://dadasik.bikestats.pl/
Zdrowych i wesołych!!!!! :)
Zające czy nie ważne, że wyglądają słodko:) Fajne te wycieczki rowerowe:)
Śliczne króliczki, ŻYCZĘ WESOŁYCH ŚWIĄT i zapraszam do siebie :)
Aqui tudo é lindo!
Fajnie tak 'pomęczyć' się w miłym towarzystwie.
Piękności! :)
Prześlij komentarz